13.12.2019

O Wizards – czyli dlaczego robimy to, co robimy?

isolution

Niedługo minie dwadzieścia lat od momentu, kiedy dołączyłem do świata IT. Przez ten okres obserwowałem, jak zmienia się to środowisko, jak rozwijają się procesy wytwórcze i jakie nowe narzędzia są wykorzystywane. Z czasem wiele procesów, m.in. powtarzalne zadania, ulegało automatyzacji. Firmy wdrażały Continuous Integration i Continuous Delivery. Wszystkiemu przewodziła jedna myśl: pozwolić twórcom oprogramowania skupić się na rozwoju systemów i biznesie.

Wejście RODO

Wejście RODO wstrząsnęło światem IT i narzuciło nowe reguły gry. Proces wytwórczy stał się bardziej skomplikowany, operowanie na danych osobowych stało się dużym ryzykiem, które trzeba było zaadresować. Pracując w software house widzieliśmy te problemy wyraźnie, ponieważ występowały w każdym z naszych projektów. Teoretycznie byliśmy przygotowani na wejście RODO. Byliśmy po odpowiednich kursach, firma zbroiła się w dokumenty i rejestry. W praktyce okazało się, że obostrzenia prawne i niepewność związana z wejściem w życie tego rozporządzenia, wpłynęły na naszą codzienną pracę. Mój sen o developmencie bez przeszkód, gdzie możemy skupić się tylko na produkcji oprogramowania, prysnął. 

Krótko po wdrożeniu RODO rozpoczęło się szukanie rozwiązań. Narzędzia, które udawało nam się znaleźć, nie odpowiadały na nasze potrzeby projektowe, ponieważ na co dzień rozwijaliśmy całe, zintegrowane, tworzone w różnych technologiach ekosystemy wymieniające się danymi osobowymi. Obsługa każdego przypadku, ręcznie i z osobna, była dla mnie nie do przyjęcia. Czułem się tak, jakbym cofnął się o dwie dekady.

Zmiana status quo

Ostatecznie w firmie wyłoniła się grupa ludzi, która postawiła sobie za cel zmianę status quo. Wiedzieliśmy, czego potrzebujemy i jak możemy ten plan zrealizować. Z takim wyzwaniem nigdy wcześniej się nie mierzyliśmy. Wspólnie jednak udało nam się stworzyć zestaw narzędzi, który był dla nas wybawieniem. 

Anonimizacja danych

Zaczęliśmy od anonimizacji danych na środowiskach testowych. Stworzyliśmy narzędzie, które było w stanie obsłużyć wiele aplikacji na raz, wziąć pod uwagę polską specyfikę i wykonać swoją pracę wydajnie.

Wytworzone rozwiązanie miało obsługiwać wszystkie nasze projekty, dlatego priorytetem była wysoka konfigurowalność i możliwość dostosowania do różnych wymogów. Anonimizację włączyliśmy w procesy Continuous Integration i szybko wdrożyliśmy je w naszych projektach. Okazało się, że te najbardziej bolesne dla nas aspekty RODO są obsługiwane automatycznie i przestały spędzać sen z powiek zespołowi developerskiemu. Zupełnie tak, jakby ten obszar RODO przestał nas dotyczyć.

Retencja danych osobowych

Kolejnym krokiem była retencja danych osobowych, która jest niezbędna w prawie każdym systemie. Zadbanie o ten aspekt w pojedynczej aplikacji jest łatwe. Wykonanie retencji danych w dziesięciu zintegrowanych systemach jest znacznie trudniejsze, a przy stu – już praktycznie niemożliwe. Było dla nas jasne, że nie chcemy powtarzać tej samej funkcjonalności we wszystkich systemach, które wytwarzamy. W ten sposób narodziło się kolejne narzędzie, które zdejmowało z nas kolejny problem.

Wszystko wróciło na dobre tory, tak jak sobie wymarzyłem. Na szczęście RODO okazało się być jedynie wybojem na drodze w naszych projektach.

Wizards

Z tą też myślą założyliśmy startup. Doszliśmy do wniosku, że problemy, z którymi borykaliśmy się do tej pory dotyczą wielu zespołów developerskich, a my mamy klucz do ich rozwiązania. Dlatego też postanowiliśmy stworzyć nocturno i oblivio, o których już wkrótce więcej przeczytacie m.in. na naszym firmowym profilu Wizards.

Artur Żórawski, Founder&CTO Wizards